środa, 23 stycznia 2013

Poradnik pozytywnego myślenia

...czyli Hemingway złym człowiekiem był
źródło: imdb.com


Kto?
Robert De Niro, Jacki Weaver, Jennifer Lawrence, Bradley Cooper, a dla tropicieli smaczków jeszcze Julia Stiles z trylogii o Jasonie Bourn'ie. Zaś nad całością czuwa David O. Russell, reżyser świetnie przyjętego "Fightera". 

Co mówi trailer? 
Przede wszystkim dość mocno spoileruje - nie oglądajcie go. A jeśli już to zrobiliście, to wiecie, że:
- film jest o bieganiu i tańcu
- dwoje głównych bohaterów ma nierówno pod sufitem
- Amerykanie uprawiają jogging w założonych na dresy workach na śmieci
- Hemingway odpowiada za bezsenność i powinien przeprosić Roberta De Niro
- uprawianie seksu z całym biurem może dać pracodawcy pretekst do zwolnienia

Co mówię ja?
Jeśli casting do "Dirty Dancing" zrobić by w szpitalu dla (lekko) chorych psychicznie, wyszedłby mniej więcej "Poradnik pozytywnego myślenia". To taki film, w którym każdy ma problem, a stosunkowo najzdrowsi okazują się pacjenci psychiatrów. Lubię podobne zabiegi tak, jak ubóstwiam błyskotliwą rolę Michaela Shannona w "Revolutionary Road". Świrnięci bohaterowie często pełnią w fabułach rolę tricksterów, burzących swoim zachowaniem zastany porządek. Co ciekawe, wcale nie muszą w tym celu bić ludzi po głowie wazówkami - wystarczy, że mówią prawdę, a przynajmniej starają się nazywać po imieniu to, co mają przed oczami. 

Kto, co i komu w tym filmie kradnie?
- Nie uwierzysz, co znalazłem w śmieciach!
źródło: flicksandbits.com
Jennifer Lawrence show Bradleyowi Cooper'owi. Podobnie jak w "Do szpiku kości" grana przez nią postać próbuje poskładać w całość niezbyt stabilną rzeczywistość. Aktorka jest w swojej roli świeża, delikatna, a słodko-gorzki wachlarz zachowań buduje niezwykle umiejętnie. Dlatego nieco w cieniu pozostaje Cooper, któremu kamera poświęca najwięcej miejsca. Ale jego uroczo nieprzystosowany do życia Pat również wart jest uwagi, podobnie zresztą jak wątek Roberta De Niro w roli ojca Pata (szachiści powiedzieliby: "patowego ojca"). I to jest tego filmu siła największa - trzy świetne kreacje, ale też, co równie ważne, trzy scenariuszowe miejsca na świetne kreacje. Dwugodzinny seans daje całej trójce wystarczająco dużo czasu, by ich role zostały zapamiętane na długo.

Czemu nie mamy do czynienia z arcydziełem?
Bo nawet najlepsze aktorstwo to nie wszystko, a najsłabszym punktem filmu jest prosta i przewidywalna fabuła. Co na szczęście zupełnie nie odbiera przyjemności z seansu.

Dlaczego teraz?
Światowa premiera filmu miała miejsce 8. września, u nas tytuł wchodzi do film 8. lutego. Tylko wyjątkowo zimny drań by się nie połapał, że chodzi o zgarnięcie walentynkowej widowni. Ale wiecie, co? Jeśli ktoś spytałby mnie o listę filmów właśnie na ten dzień, bez wahania umieściłbym "Poradnik..." obok takich tytułów, jak "Debiutanci", "Chungking Express" czy "Take This Waltz". Każdy niegłupi, pozbawiony lukru film o relacjach międzyludzkich jest wart uwagi w dniu, w którym triumfy święcą produkcje spływające - czasem dosłownie - cukrem. 

Co dalej?
- Cały dzień szukałem desek,
które pasowałyby mi do kamizelki.
źródło: www.serena-trailer.blogspot.com/
Russell zabiera się za komedię z Jessicą Biel i Jakem Gyllenhaalem. Lawrence wraca niestety do fantastyki - w tym roku premiera drugiej części "Igrzysk śmierci", w 2014 - kolejnych "X-Menów". Ale - jest promyczek nadziei! Jeszcze w 2013 ma się pojawić "Serena", również z Lawrence i Cooperem w rolach głównych, a do tego, zamiast niezdrowych frytek, zawsze zdrowy Rhys Ifans. Zapowiada się to na dramat, na szczęście gatunkowy. A pierwsze zdjęcie z planu nader zachęcające. 


7+/10


1 komentarz:

  1. Jestem świeżo po obejrzeniu tego filmu. Znalzłam Twojego bloga szukając jakiejś ciekawej recenzji, żeby się zbytnio nie wysilić przy polecaniu go znajomemu. Pomimo, iz recenzja nie nadaje sie do uzycia w tym celu, to jednak bardzo mi się spodobała - interesujący opis, przedstawiający wszystko bardziej obiektywnie, niż ma miejsce zazwyczaj. I co do czepiania sie tego ze zwiastun jest spoilerem - Twoja recenzja tez nim jest :P
    Powodzenia w dalszej blogowej twórczości ;)

    OdpowiedzUsuń